Za ciepło na ciężki krem do rąk!

Za ciepło na ciężki krem do rąk!

Pogoda wręcz rozkwita! Jest coraz cieplej, a na fanpejdżach nadmorskich kurortów widać coraz więcej letnich zdjęć. Władysławowo wczoraj zamieściło kilka fotek, gdzie ludzie na plaży rozstawiali parawany, kobiety chodziły w stanikach - no żyć, nie umierać.*
* Tylko żałować, że nie jest się na nadmorskiej plaży, a pod Warszawą. 
Ciepłe dni zwiastują nie tylko lepszy humor, piękne zachody słońca, plażowiczów, ale również zmiany w pielęgnacji. 'Zimowe' ciężkie kosmetyki, takie jak gęste kremy zamienimy na te lżejsze, podobnie z podkładami... i kremami do rąk.
Zimą pisałam Wam o kremie Garniera, u którego na czele w składzie znajdziemy glicerynę. Wiosną i latem nie potrzebujemy aż takiego zabezpieczenia przed warunkami zewnętrznymi, więc Anatomicals, który wygrałam w rozdaniu u Lamoreli w zupełności wystarczy ;)

Opakowanie: Standardowa tubka 100 ml na zatrzask jak w większości kremów, ale kolorystyka przyciąga oko. Fiolet z dodatkiem żółtego - tego jeszcze nie spotkałam. Z przodu całą 'grafikę' stanowią napisy, natomiast z tyłu krótki opis, skład itp. Naklejka w języku polskim jedynie z boku i wcale sporo informacji nie zawiera, ale tekst 'Daj sobie w łapę' rozwala system! Niestety podczas noszenia w torbie naklejka się niszczy - zanikają napisy, naklejka jest zabrudzona.

Cena: 9,50zł/100ml

Otwarcie - zatrzask, nieduży otwór, brak zabezpieczenia sreberkiem. 

Konsystencja: Standardowo biały kolor. Konsystencja lekka, delikatna. Szybko się wchłania.
Zapach: Subtelny, nienachalny, jednak ciężko go rozgryźć. Jednoznacznie z koleżankami stwierdziłyśmy, że czuć w nim coś cytrusowego. 

Moja opinia:
Opakowanie kusi - jak tylko zobaczyłam, że go wygrałam, nie mogłam się doczekać, aż będę miała okazję go wypróbować. Zapach - ładny, bliżej nie sprecyzowany, ale cieszę się, że mimo wyczuwalnej cytrusowej woni nie pachnie cytrynową kostką do wc.
Wchłania się szybko, pozostawia delikatną warstewkę, taki płaszczyk ochronny. Dłonie nie są tłuste ani lepkie. Przynosi natychmiastowe, choć nie długotrwałe nawilżenie. Uwaga uwaga - ja maruda kremowa potrafię nim smarować dłonie kilka razy dziennie, więc możecie być pewni, że na tą, jak i nadchodzącą porę roku nie jest za ciężki.
Z jednej strony go polecam (szata graficzna, zapach, lekkość), ale z drugiej strony brakuje mi w nim długotrwałego zabezpieczenia dłoni.

Jakie lekkie kremy polecacie? :)
Miał być mango-hit, wyszedł peeling-kit

Miał być mango-hit, wyszedł peeling-kit

Koło produktów Body Resort w Hebe kręciłam się od dłuższego czasu. W zasadzie od kiedy tylko je zauważyłam na półce, a o to nie trudno. Gdy już się zdecydowałam na zakup pozostał problem - jak wybrać zapachy produktów pod względem kategorii. Nie wiem w zasadzie czym się kierowałam przy wyborze, ale koniec końców zakupiłam gruszkową mgiełkę, szampon o zapachu guawy i peeling mango. O tym ostatnim dzisiaj będzie mowa.
Szczerze przyznam, że nigdy wcześniej nie słyszałam o kosmetykach tej marki, spotkałam się z nimi pierwszy raz z Hebe. Po zastanowieniach mimo wszystko skusiłam się, bo obietnica kuszących zapachów i te intensywne kolory opakowań wydawały się takie wspaniałe.

Opakowanie: Energetyzujący kolor pomarańczy skąpanej w słońcu. Wygodna tubka - stoi na głowie, jest miękka, zamknięcie na klik, więc teoretycznie łatwo będzie wydobyć produkt pod koniec użytkowania.
Dodatkowo od środka zabezpieczona sreberkiem, więc:
a) wiemy, że nikt wcześniej nie otwierał kosmetyku
b) ciężko cholerę zerwać
Otwór w tubce stosunkowo mały jeśli mówimy o cukrowym peelingu, jednak będąc w pełni ekstazy pod wpływem nowego zakupu nie pomyślałam, gdzie jest haczyk.

Konsystencja: Biały, gęsty żel. Jeśli znacie peelingi myjące Joanny, to wiedzcie, że Dżoana w porównaniu do tego Was wyszoruje za wsze czasy. Drobinki są prawie nie widoczne, podobnie z wyczuwalnością.
Moja opinia
Jako peeling u mnie nie sprawdził się totalnie. Zwyczajnie do ciała wolę zdzieraki. Zapachem również nie grzeszy, nie pachnie soczystym mango, no ale w sumie mango w składzie ma być jedynie ekstrakt.. w każdym razie pachnie słodko.
Opakowanie - wcześniej wspomniałam, że teoretycznie łatwo będzie wydobyć produkt pod koniec użytkowania. Właśnie - teoretycznie. Już od samego początku były z tym problemy. Zacznijmy od tego, że same zabezpieczenie było ciężko zerwać. Później najzwyczajniej w świecie ciężko go były wycisnąć z tubki, mimo, że ta jest miękka (jak ta od pasty do zębów) i z jej ściśnięciem nie ma problemów.
No i chyba największa wada moim zdaniem - szczypie po użyciu na ogolone nogi i wcale nie peelinguje. Chciałam zapobiec wrastaniu włosków po goleniu, jednak specyfik doprowadził mnie jedynie do szczypania, a tarcia nie poczułam. Niby jak mam poczuć, skoro drobinek nie widać - trzeba powiększyć kliknięciem zdjęcie - może czegoś się dopatrzycie..
Ostatecznie 'peeling' zużywam do masażu pośladków i biustu - może chociaż ujędrni :P

Dostępność: Hebe
Cena: 10-15zł/250g
Zdecydowanie wolałabym kupić w tej cenie peeling Tutti Frutti ;)

A Wy jakie peelingi polecacie/odradzacie? :)
Sopot

Sopot

Są takie miejsca, które atrakcją są cały czas. Na które sezon trwa cały rok. Jakby tak spytać statystycznego Kowalskiego odpowiedziałby, że chodzi o góry - zimą białe szaleństwo, latem można sobie wędrować po zboczach i dolinach. Jednak nad morzem również są pewne rzeczy, które zobaczymy nie tylko latem.

Ostatnie deszczowe dni skłoniły mnie do przejrzenia zdjęć z wakacji i z marcowego wyjazdu nad morze, od razu się rozchmurzyłam. Wśród nich znalazłam kilka migawek z Sopotu, który jak zaraz się przekonacie jest piękny o każdej porze roku.

Gdy mama pytała jaki sens jechać nad morze w marcu, powiedziałam rezolutnie, żeby oderwać się od rzeczywistości i.. pozbierać muszelki! Słowa dotrzymałam ;)
Muszelki :D

Mimo chłodnego wiatru od morza oraz przewlekłego deszczyku (na szczęście tylko nocą) pogoda dopisywała. Ludzie na molo siedzieli na ławeczkach wygrzewając się w promieniach słonecznych.

Nie wiem jak Was, ale mnie nastrajają takie zdjęcia na letnie szaleństwo. Gdy byliśmy tam w marcu było już tylu ludzi na plaży czy molo, co to będzie, gdy najedzie gorący czas wakacji i wczasów? :)
clean your hands everywhere

clean your hands everywhere

Powoli zaczyna się ten wyczekiwany przez cały rok, gorący sezon. Maturzyści opuszczają szkolne mury, zaraz zaczną się majówki - weekendowe wyjazdy poza miasto, a po chwili wczasy i wakacje. Nieważne gdzie jesteśmy - czy jest to morze, góry czy Mazury, czy nawet zagraniczne wycieczki musimy dbać o czystość dłoni. Skłonność do brudzenia rąk, a później jedzenia nimi mają nie tylko małe dzieci, ale również i dorośli. Jest jednak na to sposób ;)
CAREX
Antybakteryjny żel do rąk, czyli jak wyczyścić dłonie bez użycia wody

Kiedyś słyszałam o tego typu produktach, więc postanowiłam sprawić takie cudo Grześkowi, który pracując na magazynie sklepu internetowego nie zważa czy po spakowaniu paczek umyje ręce przed jedzeniem. Rozwiązanie okazało się skuteczne - Grzesiek polubił się z Carexem, nawet próbował namówić i mnie do skorzystania. Początkowo byłam oporna, nie mogłam się przyzwyczaić, ale teraz nie mogę sobie wyobrazić, że nie mam tego maleństwa w torbie.

Opakowanie: Małe, poręczne, plastikowe, przeźroczyste, a więc można śledzić zużycie. Higieniczne i wygodne w użyciu, bo wyposażone w pompkę, która się nie zacina.
Jeśli kupicie żel w zestawie z chusteczkami całość będzie spakowana w plastikowe pudełeczko.

Pojemność: 50 ml, jednak starcza na długo
Cena: 6-10 zł, zależy gdzie kupisz
Dostępność: Hebe, Auchan, Rossmann itd


Konsystencja: W opakowaniu całkiem zwarta jak na żel, ale po wyciśnięciu na dłoń staje się rzadka, ślizga się po dłoni, trzeba uważać, żeby nie spłynął.

Kolor: Biały, przeistacza się w bezbarwny.

Zapach: Chemiczny, ale nie męczący, nie czuć tu tak mocno alkoholu jak np w tonikach Clean&Clear.

Działanie: Największym plusem jest tu chyba fakt, że do umycia rąk nie potrzebujemy wody, mydła i ręcznika, bo wszystko mamy w małym opakowaniu. Woda nie potrzebna, żel stanowi substancję czyszczącą, a ręcznik nie jest potrzebny, bo po przetarciu rąk w takiej formie w jakiej je myjemy/kremujemy są momentalnie suche.
Takie czyszczenie sprawdzi się dla osób, które jak ja denerwuje każde uczucie lepkości jak np po zjedzeniu pączka - Carex i po problemie. Sprawdzi się w każdej sytuacji, gdzie trzeba wyczyścić ręce, a warunki są nieco ekstremalne, czyli na plaży, pod namiotem, przy górskiej wspinaczce i na tonącej tratwie.
Od kiedy go używam nie wyobrażam sobie życia bez niego - zdecydowanie je ułatwia. Mój must have.
Jedyny minus - zaszczypie, jeśli macie jakieś skaleczenie!

Jeśli zdecydujesz się na zakup zestawu, czyli żel i chusteczki również będziecie zadowoleni. Chusteczki przydadzą się tam, gdzie żel się nie nadaje, czyli do czyszczenia twarzy i ciała, jak również rąk.
Opakowanie: Typowe dla wilgotnych chusteczek, czyli saszetka z otwarciem/zamknięciem na przylepę. Ładne, stonowane kolorystycznie. Jest na nim naklejka z informacjami w języku polskim.
(kliknij by powiększyć)
Taka saszetka zawiera 10 chusteczek. Są one dość spore, poza tym jeszcze są w stanie się rozciągnąć, a co za tym idzie wyczyścić/odświeżyć większą powierzchnię.

Działanie: Natychmiastowe uczucie świeżości i oczyszczenia gwarantowane. Jeśli zapomnisz kosmetyku do demakijażu, również się sprawdzą i to bez podrażnień. Moim zdaniem idealne dopełnienie żelu.
Wyobraź sobie teraz taką sytuację niczym z filmu Kogel Mogel: małe dziecko wysmarowało się lodem po twarzy, gdy tylko spuszczasz z niego wzrok, nieco zasycha i zwykłą chusteczką nie dasz rady tego zetrzeć, no chyba, że poślinisz, co nie wygląda estetycznie, a także obniża komfort, te chusteczki byłyby tu idealnym rozwiązaniem.


Znacie, używacie czy radzicie sobie inaczej? :)
Film z motywem: Miłość i pytanie kogo wybrać?

Film z motywem: Miłość i pytanie kogo wybrać?

Jeśli by się tak przyjrzeć tym wszystkim komediom romantycznym, to większość z nich jest zrobiona na jedno kopyto. Mamy jednak kilka opcji: on kocha ją, a ona innego, różne pomysły jak zdobyć ukochaną/ego albo mamy problem kogo wybrać. No i na tym ostatnim przypadku się dzisiaj skupimy.
~*~
Częstym problemem uczuciowym jest to, że tak naprawdę nie wiemy czego chcemy. Melanie oświadcza się zamożny Andrew. No ale żeby nie było zbyt prosto, nasza bohaterka musi zdobyć rozwód z mężczyzną, z którym życie dzieliła tak naprawdę od dziecka. Czy będzie to łatwe, oraz jak potoczą się jej losy, i oczywiście pytanie którego z panów wybierze: tego, który zna ją od zawsze, czy przystojnego i dobrze zapowiadającego się polityka?
Czasem los bywa przekorny, czasem zaskakujący. Tutaj odrobina humoru miesza się z małżeńskimi złośliwościami spowodowanymi rozstaniem przed laty, a także pokazane są zajawki ze spotkaniem z rodzicami, których dom opuściła ukochana córeczka. Świetne kino, nie tylko dla fanów komedii romantycznych, no i mega znany hit 'Sweet home Alabama' .
~*~
A więc wojna [2012]
Dziesięć lat później wyszedł kolejny film z Reese w roli zakłopotanej kobietki - no bo którego wybrać? ;) Tym razem o jej względy starają się agenci CIA, więc film sprawdzi się nie tylko dla kobiet, które żądne są romansu na wielkim ekranie, ale także facetów ceniących kino sensacyjne, bo w końcu agenci będą korzystać tu z różnych technologii, byle tylko zdobyć kobietę marzeń.
Jest ładna dziewczyna i koledzy, którym wpada ona w oko. Oczywiście, jak to honorowi mężczyźni, będą ze sobą rywalizować, ale ostateczny wybór zostaje Lauren. Jej wybór nie będzie łatwy, ale i jeden i drugi z facetów nie zostanie sam. Czujecie się zainteresowani? ;)
~*~
Zakazany owoc [2000]
Kolejna rywalizacja facetów, również będzie zabawnie, aczkolwiek teraz nieco z innej perspektyw. W tej samej kobiecie - w dodatku przyjaciółce z dzieciństwa zakochuje się bowiem: ksiądz, którego obowiązuje celibat i rabin, który może poślubić jedynie Żydówkę. A jak wiadomo - miłość zawsze bierze górę nad rozsądkiem.
Oprócz zawirowań przyjacielsko-miłosnych, film delikatnie, bo nie obrażając niczyich uczuć ukaże różnice na tle religijnym, a także wplecie rocka do kościoła katolickiego  Czyż nie brzmi zachęcająco? ;)
~*~
Miłość na wybiegu [2009]
Żeby nikt mi nie zarzucił, że tylko kobieta ma wybór, zaprezentuję teraz film, w którym to facet musi podjąć wybór, która kobieta zostanie u jego boku. Polska produkcja, do której podeszłam sceptycznie, ale mimo wszystko okazał się dla mnie dość ciekawym filmem. No i dodatkowo wciąż potrafię nucić sobie pod nosem tytułową piosenkę Karoliny Kozak.
No więc zacznijmy od początku: jest agencja modelek, jest Marlena i w jej łapskach fotograf Kacper. Wszystko jednak się zmienia, gdy z niewielkiej nadmorskiej miejscowości do stołecznej Warszawy trafia niewinna Julia. Zostaje modelką w agencji Marleny, wyjeżdża na sesję zdjęciową, gdzie sponsor wykazuje wyraźne nią zainteresowanie. Jej czarowi ulega również fotograf. Kacper musi wybrać - albo pewną siebie, niezależną i drygującą ludźmi Marleną, a ufną, młodą Julią. Czy wybór będzie łatwy? Czy może ktoś będzie knuł intrygi? Oj ja niedobra, zdradziłam Wam, że jakieś intrygi będą ;)
~*~
Pamiętnik księżniczki 2 : Królewskie zaręczyny [2004]
Na koniec nieco bajkowo, bo produkcja Disneyowska. No ale przecież czymś trzeba się pocieszać w życiu? Skoro życie bajką nie jest, to zostają nam chociaż takie piękne filmy.
Znana z pierwszej części Mia wyjeżdża do Genovii, gdzie ma rządzić swoim ludem. Tam napotykają ją pewne trudności w objęciu władzy (no bo jakżeby tak bez kłopotów w jej wypadku!). Tym razem chodzi o to, że królowa musi mieć męża, bo kobiety niby dalej takie bez faceta nieporadne. Na gwałt szuka więc partnera, a wybór pada na dostojnego i szarmanckiego Andrew. W między czasie jednak w jej głowie narobi szumu Sir Nicholas, który również dąży do objęcia korony. Pozostaje pytanie czy wybrać dobrze dla państwa czy serca?
***Plakaty filmowe zostały skopiowane z Google Grafika, zwiastuny z Youtube***

Znacie może jeszcze jakieś filmy w podobnej tematyce? Polećcie coś! :)
Wesołych świąt :)

Wesołych świąt :)

Przed świętami zarówno wczoraj jak i dzisiaj pracuję, więc raczej już jakieś ambitne posty się nie pojawią, a żeby do każdego dotarło, bo zdaję sobie sprawę, że jutro możecie już do blogosfery nie zaglądać 
chciałabym złożyć Wam serdeczne życzenia spokojnych świąt Wielkiej Nocy, mokrego (ale nie deszczowego!) Dyngusa, dużo radości w sercu, rodzinnego grona podczas tego wyjątkowego świątecznego śniadania a także spełnienia wszystkich marzeń. No i specjalnie dla maturzystów: obyście zdali na zadowalającym Was poziomie :)
Źródło: http://friuliveneziapl.blogspot.com/2013/03/wielkanoc-2013.html
Soraya made my care

Soraya made my care

Wiosna jak zwykle obfituje w nowości - moda wyznacza nowe trendy, a w kosmetyce pojawiają się różne nowinki. Już głośno jest o kolorówce Wibo, Sensique, Lovely czy My Secret (sama nawet kupiłam ich neonową paletkę!), a teraz pora na nowości jakie dostałam od marki Soraya. Miła pani z działu PR wysłała mi wypasioną paczkę, którą zobaczycie pod koniec posta. Słowem wstępu zamieszczam dla Was informacje prasowe o kosmetykach, które zaczynam testować - może i Was coś zaciekawi i później podzielimy się ze sobą naszymi efektami? ;)

LACTISSIMA – preparaty do higieny intymnej
Zawierają wyjątkowo delikatną i skuteczna formułę, fizjologiczne PH oraz hipoalergiczną kompozycje zapachową. Produkty zostały przebadane przez niezależne, specjalistyczne laboratorium badawcze pod nadzorem lekarzy dermatologa, alergologa i ginekologa położnika. Przebadane na osobach ze skórą wrażliwą, alergiczną i ze skłonnością do podrażnień. Badania przeprowadzono na docelowych grupach kobiet w wieku od 20 do 75 lat.
Wzmocniona ochrona przed infekcjami
Komfort świeżości 12 h
Formuła dla kobiet aktywnych przetestowana przez sportsmenki
Specjalistyczna formuła przetestowana przez zawodowe sportsmenki:
• dzięki fizjologicznemu pH wzmacnia barierę ochronną i zmniejsza ryzyko infekcji,
• zawiera kwas mlekowy wspomagający odbudowę naturalnej flory bakteryjnej miejsc
intymnych oraz undecylenian, który hamuje rozwój grzybów chorobotwórczych,
• zawiera prebiotyk (inulinę) stymulujący rozwój naturalnej „dobrej” mikroflory bakteryjnej okolic intymnych,
• bardzo łagodnie myje i pielęgnuje
• nie zawiera mydła, SLES i barwników
• hipoalergiczna kompozycja zapachowa
Bezpieczeństwo:
• Bezpieczeństwo potwierdzone w badaniach na kobietach aktywnych pod nadzorem lekarza ginekologa, dermatologa i alergologa.
• Przebadany na osobach ze skórą wrażliwą i alergiczną.
• Fizjologiczne pH, przyjazne dla okolic intymnych.
Potwierdzona skutecznośc:
• Zapewnia poczucie czystości i świeżości przez 12 h
• Przywraca komfort w miejscach narażonych na otarcia i mikrourazy
• Neutralizuje nieprzyjemne zapachy
• Łagodzi uczucie dyskomfortu, świądu i pieczenia
• Łagodzi podrażnienia
• Działa przeciwbakteryjnie i wyraźnie redukuje liczbę drobnoustrojów chorobotwórczych odpowiedzialnych za zakażenia okolic intymnych.
Poj. 300 ml Cena 12,36 zł
Pisała już o nim Cathy >>KLIK<< jej recenzja sprawiła, że produkt mnie zachwycił - mam nadzieję, że i u mnie się sprawdzi :)



Po raz pierwszy w polskiej kosmetologii! Innowacyjny mechanizm działania bezpośrednio na komórki tłuszczowe TECHNOLOGIA KOSMETYCZNEJ LIPOSUKCJI BODY DIET24

Połączenie 3 skoncentrowanych składników aktywnych, aby działać intensywniej niż zwykle. 
FAT BURNER (keton malinowy) + ADIPOBLOKER + DIETA KOMÓRKOWA

Innowacyjny mechanizm globalnej walki z cellulitem i tkanką tłuszczową

Ograniczenie komórkom tłuszczowym kalorii i pobudzenie ich do spalania tłuszczu 
Działanie w każdej sytuacji! Gdy śpisz, pracujesz, ćwiczysz.
FAT BURNER – aktywuje procesy spalania tłuszczu w komórkach podczas spoczynku, czy snu oraz podczas stresu i wysiłku. Oznacza to, że komórki spalają tłuszcz non-stop.
ADIPOBLOKER – hamuje adipogenezę, czyli dojrzewanie komórek tłuszczowych, zapobiegając wzrostowi ich liczebności.
DIETA KOMÓRKOWA - blokuje wchłanianie glukozy do komórek tłuszczowych, dzięki czemu ogranicza im kalorie i hamuje proces powstawania nowych trójglicerydów po posiłku. 
___

BODY DIET24 BALSAM DO CIAŁA WYSZCZUPLANIE I UJĘDRNIANIE modelowanie sylwetki 92% kobiet*
BALSAM BODY DIET24 to kosmetyk do pielęgnacji całego ciała, przeznaczony dla osób, które chcą znacząco poprawić jędrność skóry i wymodelować sylwetkę.
Formuła z efektem chłodzenia oparta na technologii kosmetycznej liposukcji wykorzystuje nowatorskie składniki aktywne, by ograniczać komórkom tłuszczowym kalorie i pobudzać je do spalania tłuszczu 24 godziny na dobę, w każdej sytuacji!
Fat burner (keton malinowy) – aktywuje procesy spalania tłuszczu w komórkach podczas spoczynku czy snu oraz podczas stresu i wysiłku. Oznacza to, że komórki spalają tłuszcz non stop.
Adipobloker – hamuje adipogenezę, czyli dojrzewanie komórek tłuszczowych, zapobiegając wzrostowi ich liczebności.
Dieta komórkowa – blokuje wchłanianie glukozy w komórkach tłuszczowych, dzięki czemu ogranicza im kalorie i hamuje proces powstawania nowych trójglicerydów po posiłku.
Ekstrakty ze skrzypu polnego i Centella asiatica – stymulują i wspomagają syntezę kolagenu w skórze, poprawiając jej jędrność, elastyczność i zapobiegając wiotczeniu.
Potwierdzone efekty 4-tygodniowej kuracji:
92% – wymodelowanie sylwetki*
92% – poprawa jędrności i sprężystości skóry*
Zmniejszenie obwodu uda – nawet o 2,5 cm**
Zmniejszenie obwodu brzucha – nawet o 3 cm**
Sposób użycia: Balsam wmasować w skórę całego ciała aż do całkowitego wchłonięcia. Stosować 2 razy dziennie.
* badanie satysfakcji wśród kobiet 30+ z BMI>25
** wynik pomiaru metrycznego
Poj. 200 ml Cena 14.90 zł

___
BODY DIET24 SERUM DO CIAŁA ANTYCELLULIT I WYSZCZUPLANIE redukcja cellulitu 83% kobiet*
SERUM BODY DIET24 to kosmetyk do pielęgnacji całego ciała, przeznaczony dla osób, które chcą walczyć z problemem nadmiernej tkanki tłuszczowej oraz „pomarańczowej skórki”.
Formuła z efektem chłodzenia oparta na technologii kosmetycznej liposukcji wykorzystuje nowatorskie składniki aktywne, by ograniczać komórkom tłuszczowym kalorie i pobudzać je do spalania tłuszczu 24 godziny na dobę, w każdej sytuacji!
Fat burner (keton malinowy) – aktywuje procesy spalania tłuszczu w komórkach podczas spoczynku czy snu oraz podczas stresu i wysiłku. Oznacza to, że komórki spalają tłuszcz non stop.
Adipobloker – hamuje adipogenezę, czyli dojrzewanie komórek tłuszczowych, zapobiegając wzrostowi ich liczebności.
Dieta komórkowa – blokuje wchłanianie glukozy w komórkach tłuszczowych, dzięki czemu ogranicza im kalorie i hamuje proces powstawania nowych trójglicerydów po posiłku.
Kofeina + L-karnityna + guarana – pobudzają krążenie, stymulują procesy spalania tłuszczu i ograniczają procesy jego magazynowania.
Potwierdzone efekty 4-tygodniowej kuracji:
83% – redukcja cellulitu*
92% – polepszenie nawilżenia skóry*
92% – poprawa jędrności i sprężystości skóry*
Zmniejszenie obwodu uda – nawet o 2 cm**
Sposób użycia: Preparat nałożyć na miejsca objęte nadmiarem tkanki tłuszczowej i cellulitem. Wmasować aż do całkowitego wchłonięcia. Stosować 2 razy dziennie.
* badanie satysfakcji wśród kobiet 30+ z BMI>25
** wynik pomiaru metrycznego
Poj. 200 ml Cena 14.90 zł

___
BODY DIET24 SERUM DO CIAŁA ZAPOBIEGANIE ROZSTĘPOM poprawa elastyczności 90% kobiet*
SERUM PRZECIW ROZSTĘPOM to kosmetyk do pielęgnacji partii ciała narażonych na utratę elastyczności skóry i powstawanie rozstępów. Szczególnie polecany osobom szybko przybierającym lub tracącym na wadze. Formuła z efektem chłodzenia oparta jest na technologii PRO-ELASTIC, która skutecznie poprawia jędrność i elastyczność skóry, w celu ograniczenia ryzyka powstawania rozstępów.
Ekstrakty ze skrzypu polnego i Centella asiatica – stymulują i wspomagają syntezę kolagenu i elastyny w skórze, poprawiając jej jędrność, elastyczność i zapobiegając wiotczeniu.
Frambinon – otrzymywany z anyżu, istotnie poprawia elastyczność skóry.
Adipobloker – hamuje adipogenezę, czyli dojrzewanie komórek tłuszczowych, zapobiegając wzrostowi ich liczebności.
Ekstrakt z guarany – zawiera kofeinę, minerały i flawonoidy. Pobudza krążenie krwi i stymuluje spalanie tłuszczu w komórkach.
Witamina E – odżywia naskórek, wygładza i uelastycznia skórę. Działa antyoksydacyjnie.
Potwierdzone efekty 4-tygodniowej kuracji*:
100% – wygładzenie naskórka
90% – poprawa elastyczności skóry
90% – polepszenie wyglądu i kondycji skóry
85% – poprawa jędrności i sprężystości skóry
Sposób użycia: Preparat nałożyć na miejsca narażone na powstawanie rozstępów. Wmasować aż do całkowitego wchłonięcia. Stosować 2 razy dziennie.
* badanie satysfakcji w grupie kobiet, które stosowały serum przez 4 tygodnie
Poj. 200 ml Cena 14.90 zł

___
BODY DIET24 KREM DO BIUSTU UJĘDRNIANIE I MODELOWANIE poprawa jędrności 97% kobiet*
KREM DO BIUSTU to kosmetyk przeznaczony dla kobiet, które chcą kompleksowo zadbać o skórę biustu, poprawić jej jędrność i elastyczność, a także sprawić, by biust wyglądał na pełniejszy i bardziej atrakcyjny.
Formuła oparta na technologii aktywnego lipoliftingu wykorzystuje składniki działające na 3 poziomach skóry!
Wypełniacz lipidowy – działa na najgłębszym poziomie skóry, gdzie stymulując pracę komórek tłuszczowych, zwiększa objętość podściółki tłuszczowej. Zapewnia efekt „push-up”, czyli podniesienie biustu i wymodelowanie jego kształtu.
Naturalny kolagen – doskonale poprawia nawilżenie i jędrność skóry, co przekłada się bezpośrednio na wygląd biustu. Skóra staje się gładka, bardziej sprężysta i wygląda atrakcyjniej.
Naturalna betaina – intensywnie nawilża skórę biustu, by wyglądała atrakcyjnie, była gładka i ładnie napięta.
Potwierdzone efekty 4-tygodniowej kuracji*:
97% – poprawa jędrności i sprężystości skóry
97% – poprawa elastyczności skóry
97% – poprawa napięcia skóry
63% – efekt „push-up”
Sposób użycia: Krem wmasować okrężnymi ruchami w skórę biustu aż do całkowitego wchłonięcia. Stosować 2 razy dziennie.
* badanie satysfakcji w grupie kobiet, które stosowały krem przez 4 tygodnie
Poj. 150 ml 14.90 zł
___
Paczka przyszła kurierem, jednak nie spodziewałam się, że będzie taka duża. Serdecznie dziękuję i zabieram się do testów. Jedynie nieco dłużej będą musiały poczekać kosmetyki do opalania, bo aż do letnich miesięcy, choć nie ukrywam, że pod koniec maja mam wyjazd, a tam będzie jeziorko, więc jeśli pogoda dopisze, to pierwsze testy odbędą się już w Koszelówce :)

A jakie nowości Was ujęły? Co teraz będziecie testować? :)
300 ml relaksu, czyli nieowocowa Balea

300 ml relaksu, czyli nieowocowa Balea

Większość rzeczy ma swoją miarę - bez wahania odpowiemy, że miarą odległości są kilometry przecież. Ale są też rzeczy niewymierne - tak nas uczyli o pierwiastkach na matematyce. Jak jednak zmierzyć relaks? Stopień zrelaksowania u blogerki może objawić się  napisaniem nowego posta - ba! Jest o czym, jest troszkę siły, czystego umysłu - sytuacja idealna. Sprawcą dzisiejszej poprawy humoru jest żel pod prysznic Balea.
Wcześniej pisałam Wam już o jagodowej/borówkowej (wedle uznania); recenzję znajdziecie tutaj >>KLIK<< Dzisiaj natomiast parę słów o innym żelu cenionej wśród blogerek marce.

Opakowanie: plastikowe, nie jest twarde, dopasowujące się do dłoni, w razie potrzeby można postawić 'na głowie', żeby pod koniec żel dotarł do wyjścia; utrzymane w fioletowej, odprężającej kolorystyce; brak opisu w języku polskim

Atempause/relax - wytchnienie/relaks
Jak przeczytałam tylko te napisy, od razu wiedziałam, że zapowiadają coś ciekawego :)

Skład dla dociekliwych ;)

Zapach: Kojący, uspokajający, idealny na tę chwilę wytchnienia, nieco słodki, ale bardzo ładny. Nie kojarzy mi się z niczym, więc podczas kąpieli nie zastanawiam się nad tym, skąd go mogę znać, tylko oddaję się przyjemności.

Konsystencja: typowo żelowa, nie jest to kremowy żel. Jednak nie przelewa się między palcami, ani też nie jest za gęsta.
Wydajność: Na duży plus. Mam go już jakiś czas, a cały czas go dużo.

Działanie: Dobrze oczyszcza skórę, świetnie się pieni, jest mega wydajny, a opakowanie również wygodne w użyciu.

Dostępność: drogerie DM, sklepy z niemiecką chemią (Nowy Dwór Mazowiecki 'Pewex'), internet
Cena: ok 5 zł/300 ml

A jaki kosmetyk Wam daje chwilę wytchnienia? ;)
Copyright © 2014 Maleńka bloguje , Blogger